Kilka dni temu wybrałem
się do fryzjera. Okazało się ku memu smutkowi, że zakład, z usług którego
najczęściej korzystałem został zamknięty,
gdy byłem na urlopie. Odszukałem więc na jednym z bydgoskich osiedli inny i
śmiało wszedłem. Po około 10 minutach było po wszystkim. Wstałem z fotela i
zapytałem o cenę usługi. Pani, która mnie strzygła, spojrzawszy na mnie
zapytała: "A pan ma zniżkę dla
emerytów?". " Nie" , odrzekłem . "A to będzie 12 złotych" .
Nastrój w jaki wpadłem mając
już ostrzyżoną głowę nie był najlepszy, choć jednocześnie sytuacja rozśmieszyła
mnie. No cóż pomyślałem. Pewnie już wyglądam na dostojnego starszego pana,
który jak na starych filmach korzysta z usług fryzjera (zachodzę w głowę, że
tam chyba chodziło o golenie). I wtedy
przypomniały mi się słowa "Dezyderaty"
: "Przyjmuj pogodnie to, co lata
niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości"
Kiedy zaczynamy się starzeć?
Czym jest młodość, dorosłość? Mickiewicz dał znakomity skrót problemu upływu
czasu w utworze "Polały się łzy". Wiek męski - wiek klęski. Świat
dziecka jest, choć nie zawsze, prosty i jasny. Są rodzice, dom, potem szkoła,
koledzy, podwórko… . Zastanawiałem się czy dorosłość nie jest po prostu pewnym
stanem ducha, charakteryzującym się uspokojeniem emocji. Większość "rzeczy
pierwszych" już za nami. Pierwszy pocałunek, pierwszy papieros, seks, kac
po wódce. Już wiemy jak jest. Zawsze tak samo, choć nie tak samo. Młodość to
chwila, przed zjedzeniem miodu jak mawiał Kubuś Puchatek. Ponoć najpiękniejsza.
Ale czyż nie byliśmy zawiedzeni owymi pierwszymi razami. Zazwyczaj były
nieudanie. Seks w strachu i bez orgazmu, kaszel po papierosie, wymioty po alkoholu.
Dorosły wie kiedy i ile, żeby czerpać przyjemność.
A starzec? No cóż
zbliża się , albo już jest po "rzeczach ostatnich". Wszystko już
było, a jednak ze z smutkiem i zazdrością patrzy na młodych. Na ich zachłanność
świata. Chce im powiedzieć:
" Rwijcie pąki swoich róż póki jeszcze
możecie,
bo czas uleci, choć stary swym wiekiem,
kwiat co dziś uśmiechem się ukłoni,
umrze jutro w waszej dłoni...".
bo czas uleci, choć stary swym wiekiem,
kwiat co dziś uśmiechem się ukłoni,
umrze jutro w waszej dłoni...".
A kiedy kończy się
fiesta młodości, niektórzy czują to o czym pisał Marquez: "Ogarnął go smutek znany tylko tym, którzy sprzątają
sceny po wielkich przedstawieniach". Kto wie, może w owym zakładzie
fryzjerskim spojrzałem na odpadki z życia mojego i ludzi , z którym je
dzieliłem. Gasną światła rampy. Zostaje pusta sala. Pewnie ważne jest to, żeby
była w miarę czysta. Jak się da… .
- ...ale był bal, ale był bal!
OdpowiedzUsuńCo to znaczy był? Jeszcze trwa
"Szalejcie aorty, ja idę na korty
Roboto ty w rękach się pal
Miasta nieczułe mijajcie jak porty
Bo życie, bo życie to bal"
I Osiecką też lubmy!