Czy może być lepszy dzień niż 10.12 na rozpoczęcie artykułu o Nagrodach Nobla? W chwili gdy w mroźnym Sztokholmie, król z tegorocznymi laureatami zasiadają do bankietu, ja siadam przy biurku i stukam w klawiaturę. Pierwszego medycznego Nobla, w roku 1901 otrzymał Emil Adolf von Behring „za pracę nad terapią surowicą, w szczególności jej stosowania w leczeniu błonicy, która otworzyła nową drogę w dziedzinie nauk medycznych, dając do rąk lekarza zwycięską broń przeciwko chorobie i śmierci”. Za osiągniecia w dziedzinie chirurgii przyznano trzy „noble”, a właściwie cztery, choć tego czwartego nie otrzymał chirurg. Były też nagrody za badania czy odkrycia, który miały istotny wpływ na chirurgię. Dokonałem subiektywnego wyboru. Pewnie prawie każdy medyczny „nobel”, jakoś wpłynął na chirurgię. Ot choćby odkrycie insuliny (1923). Zapewne ilość amputacji z powodu powikłań cukrzycy dramatycznie spadła. Karl Landsteiner otrzymał słynną nagrodę w 1930, za odkrycie grup krwi. Czy możliwa jest wielka chirurgia bez bezpiecznych transfuzji?. A penicylina (1945)? I tak dalej … .
Przejdźmy zatem do pierwszej nagrody, jaką otrzymał za „ pracę nad fizjologią, patologią i chirurgią tarczycy” w roku 1909, chirurg Emil Theodor Kocher. Był on archetypicznym przykładem szwajcarskiej solidności. Urodził się w 1841, w dość zamożnej rodzinie inżyniera kolejnictwa. Ukończywszy z wyróżnieniem studia medyczne, udał się w podróż po Europie, spotykając w kilku krajach największe ówczesne sławy chirurgiczne. Po powrocie do Berna uzyskał, w roku 1867, habilitację. Wprowadzał do oddziału, w którym pracował, najnowsze osiągniecia aseptyki i antyseptyki. Kiedy zwolniło się miejsce Kierownika Kliniki, Rada Wydziału powierzyła 31-letniemu Kocherowi, stanowisko profesora. Sprawował je do końca swojego życia. Jego klinika stała się jednym z najważniejszych światowych ośrodków chirurgii. Problemem Szwajcarii w owym czasie był niedobór jodu, co powodowało powstawanie wola i niedoczynności tarczycy. Kocher doprowadził do perfekcji zabiegi na tym gruczole, sam wykonując 5314 zabiegów, na 7052 takowych w jego klinice. Powikłania wczesne stanowiły minimalny odsetek. Jednak pojawił się problem pooperacyjnej niedoczynności i zgonów w odległym okresie. Zmieniono zatem paradygmat leczenia na tyroidektomie subtotalne, z pozostawieniem około 1/3 tkanki. Wkrótce (około 1891) pojawiły się pierwsze wyciągi z tarczycy służące jako lek, a także jodowanie soli, co rozwiązało problem nawrotów wola i niedoczynności. Przyszły noblista interesował się też chirurgią przysadki, współpracując z Harvey’em Cushingiem z USA. Miał olbrzymie zasługi w innych dziedzinach chirurgii, jak choćby urazowej, gdzie do dziś stosuje się sposób Kochera przy zwichnięciu stawu barkowego. Nazwisko genialnego Szwajcara unieśmiertelniły eponimy związane z narzędziem chirurgicznym (kleszczyki zębate), rodzajem cięcia (pod łukiem żebrowym), czy manewrem uwolnienia dwunastnicy, przy rozległych zabiegach tej okolicy.
Trzy lata po wielkim Kocherze, do Sztokholmu udał się Francuz, Alexis Carrel. Postać wielka i kontrowersyjna zarazem. Urodził się w 1874 na przedmieściach Lyonu. Ojciec zmarł gdy był dzieckiem. Matka zarządzała fabryką koronek, dzięki czemu przyszły noblista, opanował detale związane z rodzajami igieł i ściegów. W czasie gdy studiował medycynę uczestniczył w wykładzie prezydenta Francji Mari François Sadi Carnota. Kilka godzin po tym wydarzeniu został on zasztyletowany przez włoskiego anarchistę Santa Caseria. Był to ostatni z wielkich zamachów anarchistycznych w tym okresie dziejów Europy. Ofiarą takiego czynu, padła też słynna Sisi. Carnot doznał uszkodzenia żyły wrotnej (pewne źródła mówią też żyle głównej dolnej). W owym czasie zaopatrzenie chirurgiczne takiego obrażenia było właściwie niemożliwe. Podobno w tym momencie Carell obiecał sobie, że znajdzie sposób na rozwiązanie tego zagadnienia. Był też świadkiem „cudownego uzdrowienia” w Lourdes, nalegając aby zostało ono naukowo przebadane. Nie mogąc uzyskać, mimo rosnącej sławy rezydentury w klinice uniwersyteckiej, zdecydował się na emigrację do Kanady, a następnie do USA. Pracował w Laboratorium Uniwersytetu w Chicago oraz w Instytucie Rockefellera. Poznał tam Charlesa Guthrie z którym opracował zasady szwu naczyniowego, a także podstawy transplantologii narządowej. W 1912 uhonorowano go Nagrodą Nobla. W czasie I WŚ, powołany do wojska, zajął się ratowaniem żołnierzy, stosując płyn Dakina (we współpracy z jego wynalazcą) do odkażania ran. Był też pomysłodawcą mobilnego szpitala wojskowego. Powróciwszy do USA, pracował nad hodowlami komórek i przechowywaniu narządów do przeszczepienia, współpracując w tej materii z Charlesem Lindberghiem, słynnym lotnikiem i wynalazcą. Opracowali wspólnie pompę do perfuzji pobranych narządów. W 1939 zmuszono go do przejścia na emeryturę. Zniechęcony i urażony wrócił do Francji, przyjmując zaproszenie rządu Vichy. Ten fakt i wydana książka „Człowiek – istota nieznana” z bardzo jasnymi odniesieniem do eugeniki z użyciem komór gazowych, spowodowały oskarżenia o współpracę z nazistami. Pozbawiono go wielu zaszczytów. Zmarł na atak serca, na kilka dni przed procesem mającym wyjaśnić jego rzeczywisty związek z nazizmem.
Czasami długo czeka się na wyróżnienie. Tak było w przypadku Amerykanina, Josepha E. Murray’a. Urodził się w 1. 04. 1919 roku w pobliżu Bostonu i jak powiedział w swojej mowie noblowskiej, zawsze chciał być lekarzem, choć odnosił również wielkie sukcesy sportowe. Podjął zatem studia medyczne na Harvardzie. Początek jego kariery, przypadł na końcowy okres II WŚ. W szpitalu gdzie pracował, leczono ofiary walk, w tym żołnierzy z ciężkimi oparzeniami. Stosowano przeszczepy skóry i wiedziano już, że autoprzeszczepy przyjmują się bez problemów. Jednak powierzchnia wielu ran uniemożliwiała pokrycie ich takimi graftami. Stosowano więc allografty, które w różnym stopniu były odrzucane. Szef Murraya, płk Brown, sugerował że im bliższe związki genetyczne pomiędzy dawcą a biorcą, tym większa szansa na utrzymanie przeszczepu. W 1937 wykonał przeszczepienie skóry pomiędzy bliźniakami jednojajowymi i graft całkowicie wgoił się. Ten fakt, zainspirował przyszłego noblistę. W swojej pracy naukowej współpracował z wieloma wybitnymi badaczami, jak choćby z Peterem Medawarem, o którym jeszcze wspomnimy. 23.12. 1954 dokonał pierwszego udanego przeszczepienia nerek. Dawcą i biorcą była para bliźniaków jednojajowych. Obie operacje, pobrania i wszczepienia, przebiegły bez powikłań. Biorca Richard Herrick, przeżył 8 lat . Ożenił się i miał dwoje dzieci. Brat – dawca Ronald, żył po zabiegu 50 lat bez żadnych problemów zdrowotnych. Po tym zabiegu Murray nadal zajmował się transplantologią, wdrażając między innymi do kliniki nowe leki immunosupresyjne. W 1959 dokonał pierwszego eksperymentalnego allo- przeszczepienia nerki, z zastosowanie 6-merkaptopurymy. Dwa lata później przeszczepił nerkę od niespokrewnionego, zmarłego dawcy. W roku 1990, za całokształt pracy naukowe, a nade wszystko pierwsze przeszczepienie nerek, otrzymał najwyższe wyróżnienie naukowe.
Niekiedy Nagrody Nobla, zwłaszcza pokojowe i literackie, wzbudzają kontrowersje. Jednak i te naukowe mogą być dyskusyjne. U progu drugiej połowy XX w., w 1949 Komitet Noblowski uhonorował swoim wyróżnieniem, Antónia Caetano de Abreu Freire Egas Moniza z Portugali. Nie był on chirurgiem lecz neurologiem. Studia ukończył w znanym ośrodku naukowym w Coimbrze i tam zaczął pracę. W 1911 uzyskał stanowisko profesora na Uniwersytecie Lizbońskim. Był człowiekiem renesansu. Zajmował się też polityką i jako minister spraw zagranicznych reprezentował Portugalię na Kongresie w Wersalu w 1919. Porzuciwszy politykę, powrócił do medycyny i 1927 jaki pierwszy wykonał angiografię mózgu z uwidocznieniem patologicznego unaczynienia guza. Interesowały go anatomo-fizjologiczne podstawy chorób psychicznych. W tym okresie John Fulton and C.F. Jacobsen, fizjolodzy z Yale zaobserwowali, że po usunięciu płatów czołowych szympansa, zwierzę stało się spokojne i bardziej skłonne do współpracy. Osobiste obserwacje Moniza dotyczyły zmian charakteru u żołnierzy, którzy powracali z wojny z uszkodzonymi płatami czołowymi. Naprowadziło go to na pomysł lobotomii czy później leukotomii u człowieka. Pierwszy zabieg (chemiczny) wykonał w 1935 neurochirurg Almeida Lima, u pacjentki z ciężką schizofrenią. Stan chorej poprawił się. Późniejsze obserwacje, były nie tak jednoznacznie optymistyczne, lecz zabieg stał się popularny. Wyniki odległe były wątpliwe: otępienie, padaczka, dezorientacja. Wskazania do zabiegów z kolei „szerokie” i często stosowano go bez zgody (homoseksualiści!). W Polsce (lata 50-te XX w.) wykonano ich 157. Wśród sławnych osób poddanych tej terapii, znalazły się Eva Peron i Rosemary Kennedy (siostra Johna). Wprowadzenie chloropromazyny całkowicie zmieniło obraz psychiatrii i zabieg uznano za wręcz zbrodniczy. W literaturze i sztuce znaleźć można do dziś nawiązania do tej terapii, jak choćby w „Locie nad kukułczym gniazdem” Kena Kesey’a. Paradoksalnie sam Moniz stał się ofiarą chorego umysłowo. Został postrzelony w 1939 i odtąd poruszał się na wózku. Zmarł w 1955.
Takie są „Noble za skalpel”. A jakie inne, nagrodzone odkrycia, miały impakt na chirurgię? Bez diagnostyki obrazowej, nie istnieje nowoczesne leczenie, a zwłaszcza chirurgia. Jednymi z najważniejszych są urządzenia oparte na promieniowaniu X (Rentgena). Wilhelm Conrad Röntgen urodził się 27.03. 1845 roku w Lennep (dzisiejsze Remscheid) i spędził pierwsze lata życia w Niemczech i Holandii. Studiował w Utrechcie i Zurychu, a następnie w Wurzburgu. W 1894 został rektorem tamtejszego Uniwersytetu. W tym czasie fizycy interesowali się tzw. promieniowaniem katodowym (strumień elektronów) emitowanymi za pomocą rurki Crookesa. Ponoć badania takie prowadził też Nikola Tesla, który trzy lata przed Rentgenem stwierdził, że za pomocą tego urządzenia można prześwietlać ciało człowieka. Kiedy pierwszy laureat „fizycznego nobla” w 1895 opublikował swoją pracę „O nowym rodzaju promieni”, na dowód przesłał mu zdjęcia. Nie mniej jednak, za pioniera uznano niemieckiego fizyka. Zauważył on w ciemnej pracowni, kiedy okrył czarnym papierem rurkę Crookesa, że ekran fluorescencyjny zaczyna się świecić. Co więcej, po umieszczeni pomiędzy emiterem a ekranem jakiegoś przedmiotu, na tym ostatnim powstaje obraz owego przedmiotu. W ten sposób powstało słynne zdjęcie dłoni żony badacza. Kiedy ujrzała je powiedziała: „zobaczyłam własną śmierć” i ponoć już nigdy nie weszła do pracowni męża. Dziś wiemy, że emisja promieni X zachodzi po zderzeniu strumienia elektronów z płytą wykonaną z materiału o dużej (powyżej 20) liczbie atomowej (promieniowanie hamowania). Najczęściej jest to wolfram. Pierwsza prywatna pracownia rentgenowska została otwarta w Berlinie już rok po pamiętnym odkryciu. W tym samym 1896 roku pierwsze zajęcia z diagnostyki rentgenowskiej uruchomił Uniwersytet Wiedeński. W Polsce, pierwsze zdjęcie rentgenowskie wykonał prof. Karol Olszewski (skraplał również gazy). Wtedy też, zaczęły powstawać na terenie wszystkich trzech zaborów pracownie rentgenowskie. Sam Konrad Rentgen otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki w roku 1901, jak wspomniano, pierwszą.
Przełom XIX i XX wieku to fizyka atomowa. W 1896 francuski fizyk Henri Becquerel, badając zjawisko fluorescencji, zauważył przypadkowo, że ruda uranu posiada właściwości zaczerniania kliszy fotograficznej. Przyczyną była radioaktywność uranu. W przypadku jednej z rud, była ona wyższa niż przewidywała teoria. Zadanie wyjaśnienia tego problemu Becquerel powierzył Marii Skłodowskiej-Curie w ramach jej pracy doktorskiej. Wraz z mężem odkryli, że znajduje się tam jeszcze inny pierwiastek, rad. Po śmierci męża, Skłodowska odkryła jeszcze polon. Istotę radioaktywności wyjaśnił Ernest Rutherford. Małżeństwo Curie wraz z Becquerelem zawitali w Sztokholmie w roku 1903. Rutherford otrzymał Nobla z chemii w 1908, a trzy lata później, z tej samej dziedziny, po raz drugi Maria Skłodowska-Curie. Bez ich odkryć nie byłoby radioterapii, scyntygrafii czy pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Z kolei bez takiej diagnostyki i terapii, współczesna chirurgia właściwie nie istnieje.
Promienie rentgena odegrały też dużą rolę w eksperymentach Wernera Forßmanna. Nagrodę Nobla otrzymał w 1956. Współczesna chirurgia to dążenie do małej inwazyjności: endoskopia, laparoskopia i operacje wewnątrznaczyniowe. Również diagnostyka i leczenie chorób serca, nie istniałoby bez prac tego niemieckiego lekarza. Ukończył on medycynę w Berlinie i podjął praktykę w Eberswalde. Rozwój radiologii z użyciem środków kontrastowych uświadomił mu, że można również obrazować serce i wielkie naczynia. Postanowił zatem wprowadzić do żyły ramiennej cewnik i podać pod kontrolą rentgena środek kontrastowy. Kiedy nie uzyskał zgody swojego szefa, w tajemnicy z pomocą instrumentariuszki, wykonał taki eksperyment na samym sobie. Uzyskał obraz serca w promieniach rentgena (cewnik w prawym przedsionku). Przeprowadził również cewnikowanie serca u umierającej pacjentki, już za zgodą kierownika. Guru ówczesnej chirurgii niemieckiej, Ferdynand Sauerbruch, nie docenił geniuszu i odwagi Forssmana. Ten zniechęcony porzucił kardiologię, dla urologii. Był członkiem NSDAP od czasu jej powstania. Po wojnie został aresztowany, a następnie zwolniony więzienia i częściowo zdegradowany zawodowo. Pracował jako szeregowy lekarz w Szwarcwaldzie. Tymczasem André Frédéric Cournand i Dickinson W. Richards w USA rozwinęli technikę badań kardiologicznych jego techniką. Razem z nim obrali nagrodę Nobla.
Urządzenia oparte na promieniach rentgena, mimo że mają już ponad sto lat, cały czas są modyfikowane. Jednym z najważniejszych kierunków jest ochrona radiologiczna pacjentów i personelu, lecz także oczywiście zwiększanie dokładności diagnozy. Pomińmy w tym tekście „metody łączone” z udziałem promieni X, takie jak ERCP, celowane biopsje itp. Tomografia komputerowa jest jedną z emanacji tego rozwoju. Nazwa pochodzi z greki (τόμος → cięcie, sekcja oraz γράφειν, gráfein, „zapisywać”) i oznacza obrazowanie poszczególnych części, elementów. Tak jak tom encyklopedii czy przeciwnie atom, czyli cząstka uznana (błędnie) przez starożytnych za najmniejszą, której nie sposób podzielić. Teoretyczne podstawy stworzył w 1917 austriacki matematyk Johan Radon. Udowodnił on, że obraz dwu- i trójwymiarowego obiektu można odtworzyć w sposób zupełny, z nieskończonej ilości rzutów tego przedmiotu. W 1956 Ronald Bracewell użył tej metody do stworzenia map słonecznych. Pierwsze urządzenia próbujące wykorzystać idee Radona budowali: w 1961 William Henry Oldendorf, w 1963 Allan MacLeod Cormack (Tufts University), w 1968 David Kuhl i Roy Edwards. Dopiero komputery były w stanie „obrobić” potężną ilość danych z obrazu rentgenowskiego. Ten ostatni powstaje inaczej niż w klasycznych aparatach (prześwietlenie). Lampa obraca się wokół pacjenta, przesuwając się wzdłuż jego długiej osi, a każdy obrót jest owym „cięciem”. Informacje z detektorów docierają do komputera. Tam, za pomocą skomplikowanego aparatu matematycznego (m. in. transformacja Fouriera), tworzony jest obraz. Pierwszy aparat skonstruował Godfrey Hounsfield i to on wraz z Cormakiem otrzymał w 1979 Nagrodę Nobla. Od jego nazwiska pochodzi nazwa jednostki oznaczającej „gęstość radiologiczną” badanego obszaru, co umożliwia odróżnienie wielu tkanek i płynów ustrojowych od siebie.
Każda metoda diagnostyczna ma swoje ograniczenia. Stąd potrzeba zastosowania niekiedy kilku obrazowań, nie wspominając o badaniach laboratoryjnych, żeby dojść do właściwego rozpoznania. Urządzeniem, z zewnątrz podobnym nieco do tomografu i tworzącym nieco podobne obrazy, jest Magnetyczny Rezonans Jądrowy (NMR). Historia jest dość długa, a zasady działania, niezwykle dla laika skomplikowane. Technikę tę stosowano pierwotnie w analizie chemicznej. Symptomatyczne, że w tej dziedzinie przyznano 5(!) „nobli”. Na początku zaobserwowano, że w polu magnetycznym o odpowiednio dużym natężeniu dochodzi do pewnych zmian w świecie cząstek elementarnych, takich jak protony. Felix Bloch i Edwin Purcell w 1952 roku otrzymali nagrodę za opisanie zjawiska wzbudzenia atomów w silnym polu magnetycznym, dodatkowo traktowanym falami elektromagnetycznymi o kierunku różnym niż linie pola. Atom wiruje „połówkowo”, bo tak fizycy opisują spin protonu, a w polu magnetycznym i pod wpływem fali np. o częstotliwości radiowej zwalnia i obraca się w kierunku przeciwnym do pierwotnego. Kiedy fala elektromagnetyczna przestanie na niego działać, wraca do punktu wyjścia. W tym ultrakrótkim momencie, zwanym czasem relaksacji, emituje on falę, która stanowi informację o jego położeniu w przestrzeni. I to jest właśnie rezonans magnetyczny. Kolejny Nobel (chemia) został przyznany za pokazanie, jak wykorzystać zmienność czasów relaksacji do uzyskania obrazów dwuwymiarowych. Otrzymał go Richard Ernst w 1991 r. Tu też znalazła zastosowanie transformacja Fouriera. Paul Lauterbur i Peter Mansfield zaproponowali wprowadzenie gradientowego pola magnetycznego o natężeniu nieco słabszym w stosunku do pola podstawowego, co z grubsza mówiąc pozwoliło na dokładniejszą lokalizację sygnałów w przestrzeni. Nagrody Nobla otrzymali za to w 2003 roku. Oczywiście sukces ma wielu ojców. Niewątpliwe zasługi w rozwoju tej techniki wniósł, pominięty jednak w nagrodach, Raymond Vahan Damadian. To on zaproponował użycie skanera RM do badań biologicznych. W 1971 roku ogłosił w czasopiśmie „Science”, że można odróżnić prawidłowe tkanki i guzy w żywych organizmach za pomocą MR, ponieważ różnice czasów relaksacji między tymi tkankami są znacznie większe niż różnice uzyskane w badaniach za pomocą promieni rentgenowskich. W 1977 roku przeprowadził jako pierwszy skanowanie całego ciała ludzkiego w celu rozpoznania nowotworu. W 1980 roku wyprodukował pierwszy aparat MR, który był stosowany w praktyce klinicznej. Porzucono jednak metodę Damadiana na rzecz zaproponowanej, przez Lauterbura i Mansfielda.
Omówiliśmy już dwie nagrody związane z transplantologią. Szew Carrela i przeszczepienie nerek u bliźniaków. Jednak nawet najlepiej wykonany przeszczep narządu zakończy się odrzuceniem, jeśli nie uzyskamy tolerancji. Procesy immunologiczne, jakie zachodzą po przeszczepieniu są niezwykle złożone. Bazalne prace nad zjawiskiem tolerancji immunologicznej przeprowadzili Australijczyk Frank Macfarlane Burnet oraz Brytyjczyk pochodzenia brazylijskiego Peter Medewar. Odkryli zjawisko wrodzonej tolerancji immunologicznej. Burenet stwierdził,, że: „ jeśli w fazie embrionalnej, wszczepimy i komórki odmienne immunologicznie, nie powinna rozwinąć się odpowiedź przeciwciał przeciwko antygenowi tych komórek, gdy zwierzę osiągnie dojrzałość”. Medawar udowodnił to eksperymentalnie, wszczepiając ”obce” splenocyty do macicy myszy. Urodzone myszy nie reagowały na owe „obce” antygeny. Dało to podstawy do dalszych prac i opracowania leków immunosupresyjnych. Nagrodę odebrali w 1960.
Australia to daleki kraj. Jednak prace tamtejszych naukowców miały wpływ na to, co z kolei wprowadził wielki Polak Ludwik Rydygier, czyli chirurgiczne leczenie choroby wrzodowej żołądka (1881). Minęło sto lat i australijscy badacze Barry J. Marshall J. Robin Warren w 1982 wyhodowali bakterię, obecną w żołądku człowieka. Nazwali ją początkowo Campylobacter pylori, zaś później, drobnoustrój ten uzyskał inną nazwę - Helicobacter pylori , co odzwierciedla jego heliakalną budowę i miejsce bytowania. Co więcej udowodnili związek pomiędzy infekcją H. pylori, a stanem zapalnym żołądka i chorobą wrzodową. Tu dwie ciekawostki. Odkrycie było w pewnym sensie przypadkowe. Otóż pozostawili oni hodowle w laboratorium i wyjechali na urlop wielkanocny. Kiedy wrócili, okazało się, że na szalkach coś rośnie. Po prostu bakteria ta wymagała, dłuższej niż standardowa, hodowli. Komisja bioetyczna nie pozwoliła odkrywcom na sprawdzenie teorii zakażenia i leczenie (postulaty Kocha) na ludziach. Wobec tego Marshall przeprowadził eksperyment na sobie. Było warto, w 2005 odebrali Nagrodę Nobla. Odkrycie to całkowicie zmieniło paradygmat leczenia choroby wrzodowej. Rydygierowska chirurgia pozostała właściwie tylko dla powikłań, no i raka. Wrzody niepowikłane leczymy tak jak zakażenie bakteryjne, antybiotykami, w tym przypadku wspartymi lekami obniżającymi kwaśność treści żołądkowej.
Chirurgia współczesna korzysta z dorobku stuleci w zakresie fizyki, chemii, biologii i innych nauk. Jest tu pewne sprzężenie zwrotne. Rozwój chirurgii i marzenia operatorów wymuszały coraz to nowsze metody diagnostyki i rozwiązania techniczne. Nie sądzę żeby „klasyczny” chirurg dostał w przyszłości „nobla”. Dzisiaj to nagroda za zaawansowane badania podstawowe. Jednak każdy uprawiający ten zawód, może być dumny, że jego poprzednicy, ściskali dłoń władców Szwecji.
Piśmiennictwo
1. Wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Tomografia_komputerowa
2. Tomasz Dawidziuk. Krótka historia rezonansu. „Medyk Białostocki” Miesięcznik UMB
3. Paweł Pęczkowski. Podstawy fizyczne i historia obrazowania metodą rezonansu magnetycznego. Wszechświat, t. 113, nr 10 - 12/2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz