Na początek kilka niezbędnych
informacji z dziedziny anatomii i fizjologii. Połknięty pokarm, przechodzi
przez rurę zbudowaną z mięśni, zwaną przełykiem do żołądka. Żołądek przypomina skórzany
pojemnik na wodę, jakiego używają Arabowie na pustyni. Stanowi on zbiornik
pokarmu, a jednocześnie tu rozpoczyna się trawienie czyli wchłanianie pokarmu.
Z żołądka pokarm przechodzi do dwunastnicy, która jest początkiem jelita
cienkiego. Choroba wrzodowa dotyczy zarówno żołądka jak i dwunastnicy. Gdyby żołądek
był tylko magazynem pokarmu nie byłoby problemu. Lecz jak wspomnieliśmy, zachodzą
ty procesy trawienia. Cóż to jest trawienie? To rozdrabnianie pokarmu (mechaniczne
poprzez ruchy żołądka) oraz obróbka chemiczna poprzez działanie kwasu solnego i
enzymów czyli substancji rozkładających to co zjedliśmy na proste związki chemiczne.
Tak, tak nasz przewód pokarmowy to prawdziwa laboratorium chemiczne. Zarówno
kwas solny jak produkowane są przez komórki wyściełające od środka żołądek.
Kwas solny w naszym organizmie? Przecież to bardzo żrąca substancja. Tak, to
rzeczywiście kwas solny jest jednym z głównych czynników powstawania wrzodów.
Jeden z naukowców badających te problemy powiedział nawet: „nie ma wrzodu bez
kwasu”. Jak to się dzieje, że żołądek nie „strawi się” sam. Wnętrze żołądka
pokryte jest specjalnym śluzem, który jak emalia w garnku, chroni go samego
przed działaniem kwasu solnego i enzymów. W
śluzie tym zawartych jest wiele substancji ochronnych i neutralizujących.
Bardzo ważne jest również prawidłowe ukrwienie żołądka, stąd w niektórych
sytuacjach klinicznych, w których dochodzi jego zaburzenia, mogą powstawać
wrzody żołądka dodatkowo komplikujące podstawową chorobę.
A co to jest wrzód? Wrzód to
właśnie miejsce, gdzie na skutek osłabienia bariery ochronnej, żołądek lub
dwunastnica uległy działaniu kwasu solnego i enzymów. Nie przypomina on tego co
popularnie, a niesłusznie nazywamy wrzodem na skórze. Ta ropna zmiana na
przykład na plecach czy twarzy, czy pośladku to czyrak lub ropień. W żołądku
nie ma ropy. Wrzód żołądka przypomina na przykład rozdrapaną ranę po ugryzieniu
owada. Może on być bardzo duży - do
kilku centymetrów. Nie leczony lub co ważniejsze leczony źle, może spowodować
groźny dla życia krwotok lub przebić ścianę żołądka na wylot. Wtedy niezbędna
jest interwencja chirurga.
Dlaczego więc jedni cierpią na
chorobę wrzodową a inni nie? Na pewno duża rolę odgrywa tu skłonność
dziedziczna. Lecz najważniejsze jest sposób życia i obecność pewnej bakterii, o
której za chwilę. Powszechnie uważa się, że na wrzody chorują ludzie nerwowi,
niespokojni i poddawani ciągłym stresom. Jest w tym wiele racji, gdyż sytuacje
stresowe, zwiększają wydzielanie kwasu solnego w żołądku. Dodatkowo palenie
papierosów, często związane ze stresem dodatkowo zwiększa niebezpieczeństwo
powstania wrzodu. Ale to oczywiście nie wszystko. Barierę ochronną w żołądku
mogą osłabić różne leki. Najczęściej są to tzw. leki „przeciw reumatyzmowi”.
Nie wolno stosować ich bez konsultacji z lekarzem, mimo że są tak powszechnie
reklamowane w TV jako nieomal przywracające starszym ludziom wigor młodzieńca. Często na ostry dyżur trafiają chorzy z
krwotokiem z wrzodu, który powstał po niekontrolowanym zażywaniu takich
lekarstw. Obecnie na rynku pojawiły się leki nowej generacji, których szkodliwe
działanie na żołądek jest znacznie mniejsze. Warto zapytać o nie lekarza.
Alkohol, zwłaszcza
wysokoprocentowy, działa podobnie, a o paleniu już wspominaliśmy.
Najlepsza osłoną dla żołądka jest
pokarm. Regularne odżywianie jest więc jednym z najważniejszych czynników
zapobiegawczych choroby wrzodowej. Niestety w epoce „szybkiego życia „i
„szybkiego jedzenia” wiele osób sprzeniewierza się tej zasadzie. Na efekty nie
trzeba długo czekać.
Większość stwierdzanych wrzodów to
wrzody dwunastnicy. Owrzodzenia żołądka są rzadsze i tu uwaga, należy je
diagnozować ze szczególną starannością, gdyż mogą to być owrzodzenia
nowotworowe. Raki dwunastnicy praktycznie nie występują.
W ciągu ostatnim ćwierćwieczu nasze
poglądy na powstawanie choroby wrzodowej bardzo się zmieniły. Okazało się
bowiem, prawie u wszystkich chorych w
żołądku znajduje się bakteria zwana Helicobacter
pylori, odkryta przez australijskich badaczy w 1983, za co nawiasem mówiąc
otrzymali Nagrodę Nobla. Jej obecność
działa drażniąco na błonę śluzowa (wnętrze) żołądka i powoduje powstawanie
najpierw stanu zapalnego a następnie wrzodu. Twierdzi się nawet, że jest ona
jedną z przyczyn raka żołądka. Infekcja
ta jest bardzo częsta w środowiskach o niskiej higienie. Okazuje się, że częste
mycie rąk, higiena przyrządzania posiłków zapobiega infekcji. Niestety w naszym
kraju procent zakażonych jest bardzo wysoki (>50%). Zakażenie tą bakterią i czynniki, które
wymieniłem powyżej to prawie pewne wrzody.
Jakie są objawy choroby wrzodowej?
Podstawowa dolegliwość wrzodowców
to ból w górnej części brzucha. W przypadku wrzodów dwunastnicy
charakterystyczne są bóle „głodowe” na czczo, ustępujące po posiłku lub wypiciu
np. mleka. Wrzody żołądka powodują bóle wkrótce po posiłku, przy czym w obu
rodzajach owrzodzeń pewne produkty np. kawa, wino czy przyprawy mogą powodować
zaostrzenie dolegliwości. Niekiedy obserwuje się sezonowość bólów, które najczęściej
pojawiają się wiosną i jesienią. Jednak nie zawsze występują takie właśnie
objawy. Bywa że nie ma żadnych lub są nieco inne i mogą zmylić lekarza i
pacjenta.
Zdarza się, że pierwszym objawem
jest krwotok lub przedziurawienie wrzodu, który uprzednio nie dawał żadnych
oznak.
Jak rozpoznać wrzody?
Podstawowym badaniem jest
gastroskopia. Czyli oglądanie wnętrza żołądka i dwunastnicy. W czasie
gastroskopii można pobrać wycinki (bezboleśnie) do badania mikroskopowego i
stwierdzić jaka jest natura zmiany (wykluczenie nowotworu i poszukiwanie H. pylori). Cennym badaniem jest również
rentgen żołądka, choć ostatnio wykonuje się go rzadziej.
Co więc robić? Jak się leczyć?
Podsumujmy najpierw co sprzyja
powstawaniu wrzodu:
-infekcja Helicobacter pylori.
-przyjmowanie bez uzgodnienia z
lekarzem leków ”przeciwreumatycznych”
-palenie papierosów
-nieregularne odżywianie się
-alkohol
-długotrwały stres
Jeżeli chcemy walczyć z chorobą
wrzodową po pierwsze musimy udać się do
lekarza. Nie wolno leczyć się
samemu ! Po pierwsze objawy
jakie u nas występują, może powodować zupełnie inna, a bardzo groźna choroba.
Po drugie, pożyczanie „Ranigastu” od sąsiada, bo jemu pomógł, to najgorsza
rzecz jaką możemy zrobić. Zażywanie „sodki” to już po prostu głupota.
Po trzecie stosowanie leków przeciw
wrzodom, odbywać się pod kontrolą lekarza. Samowolne odstawienie ich, bo już
jest lepiej, grozi poważnymi powikłaniami.
W skład kuracji przeciwwrzodowej
najczęściej wchodzą antybiotyki (przeciwko bakterii) oraz typowe leki
obniżające wydzielanie kwasu solnego. Jeszcze raz podkreślam, że kuracja jest
tyko wtedy skuteczna, gdy odbędzie się cała i pod kontrolą lekarza. Nie dziwmy
się, gdy po leczeniu lekarstwami teściowej, po tygodniu ulgi poczujemy się
jeszcze gorzej.
Lekarstwa to jednak nie wszystko.
Trzeba wyeliminować czynniki sprzyjające powstawaniu wrzodów. Zwłaszcza palenie
papierosów. Moim pacjentom mówię, że jeśli w czasie kuracji chcą palić, to
niech nie wykupują w ogóle leków. Szkoda pieniędzy. Palenie i leki przeciwwrzodowe,
to jak jednoczesne naciskanie gazu i hamulca w samochodzie. Raczej nie ruszy, a
silnik? Lepiej nie mówić.
Każdy „wrzodowiec” musi konsultować
z lekarzem specyfiki przepisane z powodu innych dolegliwości. Nic na własną
rękę.
U chorych z cukrzycą szczególnie
ważne jest wczesne wykrycie i odpowiednie leczenie. Powikłania choroby
wrzodowej, które leczymy chirurgicznie takie jak krwawienia, przedziurawienia z
zapaleniem otrzewnej mogą stać się przyczyną nawet śmierci.
Odpoczynek i ucieczka, w możliwym
oczywiście zakresie, od stresów to uzupełnienie leczenia.
Choroba wrzodowa, choć uciążliwa a
niekiedy groźna jest uleczalna. Trzeba tylko cierpliwości, współpracy z
lekarzem i wiary w zdrowe jutro.