czwartek, 19 września 2013

RAK NIE WYROK - BANAŁ A JEDNAK PRAWDA. CZĘŚĆ I, DEFINICJE, PRZYCZYNY.


Słowo rak zawsze wywołuje u pacjentów lęk. Zdarza się, że nawet nie chcą go wymówić, zastępując go eufemizmami typu "ten co chodzi do tyłu" itp. Nadal w powszechnej opinii, mimo wielu akcji z udziałem celebrytów, którzy "wygrali walkę z rakiem", nowotwór oznacza śmierć i to zazwyczaj w męczarniach.  No właśnie użyliśmy dwóch terminów rak i nowotwór. Czy oznaczają to samo?  Niezupełnie. Otóż pod pojęciem nowotwór rozumiemy grupę chorób ,w których komórki dzielą się w sposób niekontrolowany przez organizm, a nowo powstałe komórki nowotworowe nie różnicują się w typowe dla danej tkanki. Nowotwory mogą dotyczyć wszystkich tkanek ciała. Rak to pojęcie węższe i dotyczy komórek nabłonkowych np. śluzówka jelita, komórki nabłonka płuc itp. Nowotwory pochodzenia nienabłonkowego nazywamy mięsakami.  Nie ukrywajmy jednak, że często (choć błędnie) słowa rak używa się w sensie nowotworu.

Skąd się biorą nowotwory i czy rzeczywiście jak się powszechnie uważa jest ich teraz więcej, bo każdy zna przecież kogoś kto zmarł na raka. Może najpierw druga część pytania. Po pierwsze nowotwory (o czym za chwilę) są charakterystyczne raczej dla wieku podeszłego czyli po 65 roku życia. Oczywiście występują też u dzieci, ale przyczyny tej grupy są nieco inne. Żyjemy dłużej, stąd szanse na ujawnienie raka są większe. Kiedyś 70-latek był starcem,  dziś to starszy pan z planami na przyszłość.  Po wtóre postęp medycyny, a przede wszystkim diagnostyki spowodował, że "wiemy na co umieramy" . Pięćdziesiąt lat temu na pytanie :"A dziadek na co umarł?" , można było uzyskać odpowiedź: "Schudł jakoś, zrobił się żółty, a na koniec to nie mógł nic jeść , a nawet pić". Dziś wiedzielibyśmy, że to rak żołądka z przerzutami do wątroby, znalibyśmy typ histologiczny, a dziadek zapewne miałby jakiś zabieg , choćby paliatywny (napiszemy o tym w części II). Nie jest więc chyba do końca prawdą, że raków jest więcej niż kiedyś. Jaka jest przyczyna powstawania nowotworów? Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, tak jak nigdy nie będzie jednego "leku na raka".  Sporo już wiemy, ale nadal wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Rzecz polega na tym, że podział komórek w naszym organizmie jest pod kontrolą. Niektóre dzielą się szybko (nabłonek jelit, komórki szpiku itp.), inne bardzo wolno lub prawie wcale. Czynników wpływających bądź to na sam podział, bądź na mechanizmy kontroli jest wiele. Uszkadzają one DNA komórek i geny odpowiedzialne za te funkcje. Jeśli taka zmieniona komórka nie zostanie zniszczona, wymyka się spod nadzoru i zaczyna dzielić bez kontroli. Zaczyna rosnąć guz. Im mniej podobna do "oryginału" z którego powstałą jest tkanka guza, tym większa złośliwość nowotworu.  Nowotwory łagodne maja budowę histologiczną przypominającą tkankę macierzystą. Ważne też jest gdzie guz rośnie. Jeśli ma dużo miejsca i nie ma w pobliżu ważnych dla życia narządów, może wzrastać latami do olbrzymich rozmiarów. W innych miejscach np. w czaszce nawet małą zmian daje o sobie znać uciskiem na mózg, nerwy czy uporczywymi bólami głowy. Różne jest tempo wzrostu guzów. Jedne rosną powoli, nawet latami, inne szybko w ciągu miesięcy. Wszystkie te czynniki ocenia się podejmując strategię leczenia.    

Co może wpłynąć na rozwój nowotworu i czy możemy temu zapobiec? Na czynniki wrodzone nie mamy wpływu, ale jeśli wiemy że ktoś w rodzinie chorował przykładowo na raka jelita grubego powinniśmy zrobić sobie kolonoskopię. W ogóle jeśli w rodzinie było dużo i to w młodym wieku nowotworów powinniśmy skonsultować się z onkologiem i zaplanować badania diagnostyczne.  W starszym wieku mechanizmy kontroli zaczynają się psuć. Po drugie, nagromadzone przez całe życie trucizny (dym papierosów, spaliny itp.) zaczynają działać na tak osłabiony system. Znamy też czynniki zewnętrzne tzw. karcinogeny. Palenie papierosów, brak aktywności fizycznej, czerwone mięso, brak witamin w pożywieniu, otyłość to tylko niektóre. Tu możemy działać. Trzeba tylko chcieć.

W następnym odcinku objawach nowotworów i ich leczeniu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz