Wiemy
już trochę o przyczynach nowotworów. Czas zatem zastanowić się jak je wykryć.
Jest to o tyle istotne, że każdy z nich przechodzi pewne fazy. I tak na
początku mamy inicjację czyli pierwsze
zmiany w aparacie genetycznym, początkowo odwracalne lub naprawiane przez
mechanizmy obronne. Jeśli one zawiodą dochodzi do promocji nowotworu czyli
utrwalenie się zmian genetycznych w pojedynczych komórkach. Te ostanie
zaczynają się dzielić i pojawia się tzw. progresja nowotworu. Komórki jednak
nie przekraczają błony podstawnej
nabłonka. To tak zwany rak przedinwazyjny. Dalszy rozplem komórek powoduje
przekroczenie owej błoni i rak zaczyna naciekać narząd. To inwazja początkowa.
Jeśli nie będzie żadnego leczenia przejdzie ona w inwazję zaawansowaną z
komórkami, które odrywają się od guza i droga krwi i limfy powodują przerzuty.
Rak wchodzi w fazę uogólnioną, która zazwyczaj kończy się śmiercią. Taki cykl
trwa długie lata. Problem w tym jak wykryć zmiany w okresach wczesnych. Okazuje
się, że są takie możliwości. Znamy bowiem tzw. stany przedrakowe, czyli takie
zmiany, które mogą, a nawet na pewno przekształcą się w nowotwór. Jedną z nich
są polipy gruczolakowe jelita grubego. Gdy wykonujemy sobie profilaktyczną
kolonoskopię ( a każdy powinien, zwłaszcza jeżeli w rodzinie ktoś chorował na
rak jelita) i lekarz zauważy polip, odcina go i przesyła do badania. Zdarza
się, że w tym polipie są komórki, które weszły już na drogę ku nowotworowi. Odcięcie polipa zabezpiecza przed rakiem! To
tak jak zastrzelenie terrorysty przed odpaleniem przez niego bomby w autobusie.
Takich stanów przedrakowych jest więcej (zmiany w szyjce macicy, w jamie
ustnej, krtani itp.). Tylko badania profilaktyczne mogą je wykryć gdyż same nie
dają żadnych objawów.
O
objawach raka bardziej zaawansowanego, którego można jednak nadal skutecznie
leczyć pisałem w felietonie "Pierwszy dzwonek".
Jak
leczyć nowotwory? Oczywiście nie u cudotwórców, znachorów oraz przedstawicieli
tzw. medycyny alternatywnej. Medycyna jest tylko jedna! Nie będę pisał o
wyłudzaczach pieniędzy, oszustach i podłych ludziach "oczyszczających"
organizm robiących operację bez użycia skalpela i podobnych bredniach. Jeśli
ktoś wierzy w te bzdury niech dalej nie czyta, bo i po co. Podstawą leczenie wszystkich nowotworów jest
chirurgia. Może ona pojawić się na początku leczenia lub po przygotowaniu innymi metodami. Przykładowo
rak odbytnicy jest najpierw leczony naświetlaniami a dopiero później odbywa się
zabieg. Podobnie postępuje się z niektórymi rakami przełyku. W wielu
przypadkach po zabiegu chirurgicznym przeprowadza się leczenie uzupełniające,
mające na celu likwidację komórek nowotworowych, których nie udało się usunąć
(np. mikroskopijne przerzuty). Obecnie w
onkologii obowiązuje kilka zasad. Po pierwsze dobre przygotowanie chorego i
dokładna diagnostyka - typ nowotworu, jego umiejscowienie, obecność lub nie
przerzutów. Pacjent dobrze odżywiony (często przed operacja żywienie dożylne),
choroby współistniejące np. cukrzyca, wyrównane. Po drugie dobrze zaplanowane
leczenie nowotworu. Czy najpierw zabieg, chemioterapia czy radioterapia? Po
zabiegu plan wizyt kontrolnych i badan w celu wykrycia nawrotu choroby lub
przerzutów. Wiadomość o wykryciu raka
jest dla pacjenta jak grom z jasnego nieba. Nie należy panikować!. To nie wyrok
śmierci. Po drugie nie trzeba operować dziś lub jutro. Najpierw dokładna
diagnostyka i dobre przygotowanie. Tydzień, czy dwa nie zmienią już niczego.
Niestety
wiele nowotworów rozpoznawanych jest w Polsce późno. To nic, że mam krew w
stolcu albo kaszlę od roku odpluwając krew. To pewnie hemoroidy i papierosy.
Tak myśli wielu pacjentów ignorując te alarmowe objawy. Dopiero gdy z krwotokiem lub niedrożnością
jelit trafiają do szpitala okazuje się, że istotnie jest za późno na operację
radykalną, czyli taką, która usuwa cała tkankę nowotworową i zabezpiecza przed nawrotem
i przerzutami. Nawet jeśli uda się usunąć guz, zakres operacji może być duży co
łączy się z kalectwem. Amputacja, stomia, rozległe resekcje jelit. Wcześnie wykryty rak i planowy zabieg
zazwyczaj pozwalają na oszczędniejszą chirurgię.
Co
robić gdy guza nie można już usunąć? Wtedy pozostają tzw. operacje paliatywne
czyli łagodzące. One nie leczą a tylko usuwają pewne obawy np. żółtaczkę,
niedrożność itp. Guz niestety zostaje. Można zastosować też paliatywną chemio-
czy radioterapię aby zmniejszyć ból czy inne niekorzystne objawy.
Podsumujmy
zatem co robić:
1.
Korzystajmy z badan profilaktycznych przeznaczonych dla naszej grupy wiekowej
2.
Unikajmy szarlatanów, "oczyszczaczy" organizmu czy posobne kreatury,
które tylko czyhają aby wyłudzić od chorych ludzi pieniądze, sprzedając nadzieję
3.Nie
palmy tytoniu, nie przejadajmy się (utrzymanie odpowiedz niej wagi, codziennie
jakaś aktywność fizyczna
4.
W razie niepokojących objawów udajmy się do lekarza. Rak najbardziej
"lubi" tych którzy dają mu dużo czasu na rozwój
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz