Nazwa „chirurgia” pochodzi z greki.
Słowo „cheir” oznacza rękę a „ergos” działanie. Tak więc zawsze ręka lekarza
była i jest nadal najważniejszym narzędziem.
Ktoś powiedział kiedyś, że chirurg to nie zawód, lecz cecha charakteru.
Może to i racja, bo kamienie milowe na drodze rozwoju chirurgii stawiali ludzie
o wielkim charakterze i sile ducha. Ich odkrycia, często niedoceniane za życia,
stanowią dziś kanon medycyny. Wielu z nich unieśmiertelniono w nazwach
narzędzi, stawiano im pomniki, nazywano ich imieniem ulice i place. Lecz o
wielu zapomniano, bo pracowali z dala od wielkich ośrodków naukowych, mając na
uwadze tylko hipokratejska maksymę: „salus aegroti suprema lex” (dobro chorego
najwyższym prawem). Przyjrzyjmy się więc
historii tych, którzy „leczą rany i zadają rany aby leczyć”.
Prehistoria
Początki chirurgii, jak zwykło się
mawiać toną w mrokach prehistorii. Pozostały tylko szczątki pierwszych
„pacjentów”. Oto neolityczny grób człowieka z najprawdopodobniej odgryzioną
kończyną górną. Kikut kości zagojony. Ktoś więc musiał zatamować krwotok,
opiekować się raną, pomagać ofierze w dalszym życiu. W neolitycznych czaszkach
znajdowano otwory trepanacyjne z
odczynem gojenia. Zabiegi miały prawdopodobnie charakter rytualny, lecz nie
można wykluczyć celu leczniczego np. padaczka, uraz, czy choroba umysłowa.
Niewątpliwie doświadczenie zdobywane przy wykonywaniu prostych zabiegów,
pozwalało szamanom, dokonywać rzeczy coraz trudniejszych.
Okres pierwszych cywilizacji.
Hieroglify egipskie, pisma
Hipokratesa, księgi indyjskie, perskie czy chińskie, pełne są opisów zabiegów
chirurgicznych. Narzędzia chirurgiczne ze znalezisk w Pompei przypominają po
części dzisiejsze instrumentarium. Chirurdzy z tego okresu znali wiele zabiegów
takich jak obrzezanie ( zazwyczaj rytualne w świątyniach), amputacje, operacje
plastyczne, wycięcie guzów, operacje przetok. Hipokrates w swym dziele Corpus Hipocraticum wiele miejsca poświęca
chirurgii ogólnej i urazowej. Poziom ówczesnej chirurgii, mimo braku znajomości
prawidłowej anatomii, był zadziwiająco wysoki. Pojawiają się też pierwsze
kodeksy etyczne. Kodeks Hammurabiego, przewidywał za błąd w sztuce
chirurgicznej obcięcie ręki, ale za wyleczenie pieniądze zapewniające byt na wysokim poziomie do końca życia. Hipokrates
odradzał wykonywanie niektórych zabiegów np. usuwania kamieni moczowych, uważając
to zajęcie za niegodne lekarza- „ani też
operacji kamienia nie wykonam, pozostawiając to ludziom tego rzemiosła”, to
fragment słynnej Przysięgi. Zaowocowało to powstaniem w Średniowieczu, cechu cyrulików
i balwierzy, zajmujących się drobnymi zabiegami chirurgicznymi i dentystycznymi.
Średniowiecze
W wiekach średnich, na skutek
stanowiska Kościoła „ecclesia abhorret e
sanguine” (Kościół wystrzega się krwi) rozwój chirurgii został wstrzymany.
Zabiegi chirurgiczne wykonywali wędrowni balwierze, lub kaci. Lekarze zajmowali
się tym co dziś zwiemy interną. Lecz mimo niesprzyjającej atmosfery, w okresie
wieków średnich nastąpił pewien rozwój chirurgii. Wtedy powstała słynna szkoła
w Montpellier, kontynuująca dzieło chirurgii antycznej. Najwybitniejszym
przedstawicielem chirurgii Średniowiecza był Guy de Chaulic.
Odrodzenie.
Chirurgia Odrodzenia zawdzięcza
swój rozwój przede wszystkim, dokładnemu poznaniu budowy ciała człowieka. Andre
Vesalius w dziele „De humani corporis
fabrica” dał wykład nowoczesnej anatomii, opartej na sekcjach zwłok.
Zaprzeczył trwającym od wieków błędnym poglądom Gallena. Słynny francuski Chirurg
Ambroży Pare zaprzestał zalewania ran gorącym olejem, co otworzyło nowy etap w
leczeniu ran. Wykonywał wiele skomplikowanych operacji, do których stosował narzędzia
własnej konstrukcji, a także projektował protezy kończyn.
W późniejszych wiekach następował
dalszy rozwój chirurgii. Ze względu na nieznajomość zasad znieczulenia,
sterylizacji narzędzi i szeroko pojętej aseptyki (postępowanie jałowe), był on
oczywiście ograniczony. Śmiertelność po operacjach sięgała kilkudziesięciu
procent.
Gwałtowny rozwój nauki w tym
okresie, nie ominął także medycyny. Chorobę zaczęto traktować jako efekt
działania poznawalnych czynników, a nie dopustu sił wyższych. Chirurgia
powróciła do nauk uniwersyteckich. W Polsce, Komisja Edukacji Narodowej
wprowadziła chirurgię na Uniwersytet Jagielloński i Wileński. Pierwszym
akademickim wykładowcą chirurgii został Rafał Czerwiakowski.
Pierwsza połowa XIX wieku to
poznanie zasad fizjologii i patologii. Umożliwiło to wprowadzenie nowych typów
operacji w oparciu o zrozumienie działania poszczególnych narządów i układów.
Takie nazwiska jak Dupuytren, Roux, Lisfranc, Velpeau, Langenbeck do dziś pobrzmiewają
w salach operacyjnych całego świata jako nazwy narzędzi czy typów operacji.
Druga połowa XIX- początki współczesnej chirurgii
Na ten okres przypadają dwa, bodaj
największe odkrycia w dziedzinie chirurgii- znieczulenie miejscowe i ogólne
oraz zasady aseptyki i antyseptyki. Przełamano przeświadczenie wypowiedziane
przez Velpeau: „Nóż chirurga i ból są to
pojęcia nierozerwalne, z którymi chory nigdy nie zetknie się oddzielnie”. W
roku 1846 Willam Morton zastosował eter jako środek znieczulenia ogólnego.
Wkrótce większość zabiegów wykonywano w narkozie eterowej lub podtlenku azotu,
stosowanego do dziś. W 1894 niemiecki chirurg Schleich, wprowadził znieczulenie
miejscowe roztworem kokainy. Ból opuścił salę operacyjną.
W owym czasie warunki higieniczne
na salach operacyjnych, urągały obecnym zasadom. Chirurdzy myli ręce po
zabiegu, a ropienie rany, zgorzel i śmierć z powodu uogólnionego zakażenia,
były raczej normą niż wyjątkiem. Pionierem aseptyki był węgierski położnik
Ignacy Semmelweis. Niestety, jego dokonania zostały wyśmiane przez
współczesnych mu naukowców, co doprowadziło go do tragicznej śmierci. Dopiero
odkrycie bakterii „gnilnych” przez Pasteura, pozwoliło angielskiemu chirurgowi
Listerowi, wprowadzić do sal operacyjnych stosowane do dziś zasady czystości zabiegów.
Dalsze badanie podstawowe umożliwiły uzupełnianie płynów ustrojowych, a odkrycie
grup krwi, jej transfuzje. Wielkie tu zasługi
Polaka Ludwika Hirszfelda. Skalpel chirurga zaczął docierać do
wszystkich narządów. Na koniec XIX wieku
datuje się rozkwit chirurgii przewodu pokarmowego. Jednym z jej pionierów był
Ludwik Rydygier. W 1881 w Chełmnie n/Wisłą dokonuje pierwszej w świecie
resekcji żołądka z powodu choroby wrzodowej. Nazwiska XIX-wiecznych chirurgów
na trwale zapisują się do panteonu sławy. Bilroth (żołądek), Kocher (tarczyca),
Trendelenburg (klatka piersiowa), Langenbuch (pęcherzyk żółciowy) to tylko niektórzy.
W Polsce prócz Rydygiera, sławę wielkich chirurgów zyskali Mikulicz-Radecki, Obaliński,
Kader, Girsztoft, i inni.
Wiek dwudziesty zastał więc
chirurgię, jako nowoczesną, stale rozwijającą się naukę.
Chirurgia współczesna.
Paradoksalnie do sukcesu
współczesnej chirurgii przyczyniły się wojny światowe. Ogrom urazów jakie
powstawały na polach walk, zmuszał do opracowania nowych technik chirurgicznych
a nade wszystko, do wprowadzenia w latach 40-stych antybiotyków. Bez nich rozwój
neurochirurgii, kardiochirurgii czy chirurgii naczyń byłby niemożliwy.
Opracowano szew naczyniowy (Carell), intubację dotchawiczą , aparaty do
mechanicznego zespalania tkanek (staplery). Nowe materiały takie jak teflon
zaczęły zastępować niektóre narządy. Przełamano ostatnie tabu chirurgii.
Operowano mózg i serce. Leczenie nowotworów zaczęło dawać efekty, zwłaszcza
skojarzone z chemio- i radioterapią.
W latach 50-tych i 60-tych
przeszczepy stały się normalną metodą leczenia, a ich twórcy jak prof. Barnard
(przeszczep serca), z dnia na dzień stawali się gwiazdami pierwszej wielkości.
Koniec lat 80-tych to początek
chyba największego przełomu w XX-wiecznej chirurgii-operacje laparoskopowe.
Chirurgia mało inwazyjna, chirurgia „jednego dnia” to dziś w wielu ośrodkach
medycznych codzienna praca. Kamera laparoskopu czy torakoskopu dotarła praktycznie
wszędzie. Mikronarzędzia dotknęły już prawie każdego narządu. Na salach
pojawiły się roboty…
A chirurgia jutra? Poświęcimy jej
następny artykuł. Jedno jest wszak pewne, potomkowie cyrulików i balwierzy nie
powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Fascynujace! Az trudno sobie uzmyslowic, w jak szczesliwych czasach zyjemy: czasach walki z bolem i zwyciestwa nad nim podczas najprostszego nawet zabiegu! Wykladow zazdroszcze, a ksiazki pana Thorwalda juz dodalem na liste lektur.
OdpowiedzUsuńKapitalny dokument obejrzałem wczoraj w BBC! Właśnie o pocątkach anestezjologii. Miło było oglądać to wszystko, o czym mogłem u Pana przeczytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze. Postaram się coś niedługo dodać
OdpowiedzUsuńFajny i przydatny wpis. Medycyna idzie bardzo do przodu. Przekonałam się o tym, gdy zobaczyłam na jakim sprzęcie pracują lekarze w mojej klinice. Leczę się w http://medicus.com.pl/ we Wrocławiu. Mają aparatury do wielu różnych rodzajów badań z różnego obszaru medycyny
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuń