środa, 10 lipca 2013

MILOWE KAMIENIE CHIRURGII - OD KAMIIENEGO OSTRZA DO KAMERY LAPAROSKOPU

Artykuł o historii chirurgii. Oczywiście to "teleexpres", kilka sygnałów. Zainteresowanych odsyłam do książek Thorwalda, a mieszkańców Bydgoszczy i okolic na "Środy Medyczne" w Auli CM przy Rondzie Jagiellonów (od października). Znakomici wykładowcy mówią o medycynie. Naprawdę warto.

Nazwa „chirurgia” pochodzi z greki. Słowo „cheir” oznacza rękę a „ergos” działanie. Tak więc zawsze ręka lekarza była i jest nadal najważniejszym narzędziem.  Ktoś powiedział kiedyś, że chirurg to nie zawód, lecz cecha charakteru. Może to i racja, bo kamienie milowe na drodze rozwoju chirurgii stawiali ludzie o wielkim charakterze i sile ducha. Ich odkrycia, często niedoceniane za życia, stanowią dziś kanon medycyny. Wielu z nich unieśmiertelniono w nazwach narzędzi, stawiano im pomniki, nazywano ich imieniem ulice i place. Lecz o wielu zapomniano, bo pracowali z dala od wielkich ośrodków naukowych, mając na uwadze tylko hipokratejska maksymę: „salus aegroti suprema lex” (dobro chorego najwyższym prawem).  Przyjrzyjmy się więc historii tych, którzy „leczą rany i zadają rany aby leczyć”.


Prehistoria 

Początki chirurgii, jak zwykło się mawiać toną w mrokach prehistorii. Pozostały tylko szczątki pierwszych „pacjentów”. Oto neolityczny grób człowieka z najprawdopodobniej odgryzioną kończyną górną. Kikut kości zagojony. Ktoś więc musiał zatamować krwotok, opiekować się raną, pomagać ofierze w dalszym życiu. W neolitycznych czaszkach znajdowano otwory  trepanacyjne z odczynem gojenia. Zabiegi miały prawdopodobnie charakter rytualny, lecz nie można wykluczyć celu leczniczego np. padaczka, uraz, czy choroba umysłowa. Niewątpliwie doświadczenie zdobywane przy wykonywaniu prostych zabiegów, pozwalało szamanom, dokonywać rzeczy coraz trudniejszych.    
 

Okres pierwszych cywilizacji.

Hieroglify egipskie, pisma Hipokratesa, księgi indyjskie, perskie czy chińskie, pełne są opisów zabiegów chirurgicznych. Narzędzia chirurgiczne ze znalezisk w Pompei przypominają po części dzisiejsze instrumentarium. Chirurdzy z tego okresu znali wiele zabiegów takich jak obrzezanie ( zazwyczaj rytualne w świątyniach), amputacje, operacje plastyczne, wycięcie guzów, operacje przetok. Hipokrates w swym dziele Corpus Hipocraticum wiele miejsca poświęca chirurgii ogólnej i urazowej. Poziom ówczesnej chirurgii, mimo braku znajomości prawidłowej anatomii, był zadziwiająco wysoki. Pojawiają się też pierwsze kodeksy etyczne. Kodeks Hammurabiego, przewidywał za błąd w sztuce chirurgicznej obcięcie ręki, ale za wyleczenie pieniądze zapewniające  byt na wysokim poziomie do końca życia. Hipokrates odradzał wykonywanie niektórych zabiegów np. usuwania kamieni moczowych, uważając to zajęcie za niegodne lekarza- „ani też operacji kamienia nie wykonam, pozostawiając to ludziom tego rzemiosła”, to fragment słynnej Przysięgi. Zaowocowało to powstaniem w Średniowieczu, cechu cyrulików i balwierzy, zajmujących się drobnymi zabiegami chirurgicznymi i dentystycznymi.
 

Średniowiecze


W wiekach średnich, na skutek stanowiska Kościoła „ecclesia abhorret e sanguine” (Kościół wystrzega się krwi) rozwój chirurgii został wstrzymany. Zabiegi chirurgiczne wykonywali wędrowni balwierze, lub kaci. Lekarze zajmowali się tym co dziś zwiemy interną. Lecz mimo niesprzyjającej atmosfery, w okresie wieków średnich nastąpił pewien rozwój chirurgii. Wtedy powstała słynna szkoła w Montpellier, kontynuująca dzieło chirurgii antycznej. Najwybitniejszym przedstawicielem chirurgii Średniowiecza był Guy de Chaulic.
 

Odrodzenie.


Chirurgia Odrodzenia zawdzięcza swój rozwój przede wszystkim, dokładnemu poznaniu budowy ciała człowieka. Andre Vesalius w dziele „De humani corporis fabrica” dał wykład nowoczesnej anatomii, opartej na sekcjach zwłok. Zaprzeczył trwającym od wieków błędnym poglądom Gallena. Słynny francuski Chirurg Ambroży Pare zaprzestał zalewania ran gorącym olejem, co otworzyło nowy etap w leczeniu ran. Wykonywał wiele skomplikowanych operacji, do których stosował narzędzia własnej konstrukcji, a także projektował protezy kończyn.

W późniejszych wiekach następował dalszy rozwój chirurgii. Ze względu na nieznajomość zasad znieczulenia, sterylizacji narzędzi i szeroko pojętej aseptyki (postępowanie jałowe), był on oczywiście ograniczony. Śmiertelność po operacjach sięgała kilkudziesięciu procent.

 Oświecenie i pierwsza połowa XIX wieku.

Gwałtowny rozwój nauki w tym okresie, nie ominął także medycyny. Chorobę zaczęto traktować jako efekt działania poznawalnych czynników, a nie dopustu sił wyższych. Chirurgia powróciła do nauk uniwersyteckich. W Polsce, Komisja Edukacji Narodowej wprowadziła chirurgię na Uniwersytet Jagielloński i Wileński. Pierwszym akademickim wykładowcą chirurgii został Rafał Czerwiakowski.

Pierwsza połowa XIX wieku to poznanie zasad fizjologii i patologii. Umożliwiło to wprowadzenie nowych typów operacji w oparciu o zrozumienie działania poszczególnych narządów i układów. Takie nazwiska jak Dupuytren, Roux, Lisfranc, Velpeau, Langenbeck do dziś pobrzmiewają w salach operacyjnych całego świata jako nazwy narzędzi czy typów operacji.

 

Druga połowa XIX- początki współczesnej chirurgii


Na ten okres przypadają dwa, bodaj największe odkrycia w dziedzinie chirurgii- znieczulenie miejscowe i ogólne oraz zasady aseptyki i antyseptyki. Przełamano przeświadczenie wypowiedziane przez Velpeau: „Nóż chirurga i ból są to pojęcia nierozerwalne, z którymi chory nigdy nie zetknie się oddzielnie”. W roku 1846 Willam Morton zastosował eter jako środek znieczulenia ogólnego. Wkrótce większość zabiegów wykonywano w narkozie eterowej lub podtlenku azotu, stosowanego do dziś. W 1894 niemiecki chirurg Schleich, wprowadził znieczulenie miejscowe roztworem kokainy. Ból opuścił salę operacyjną.

W owym czasie warunki higieniczne na salach operacyjnych, urągały obecnym zasadom. Chirurdzy myli ręce po zabiegu, a ropienie rany, zgorzel i śmierć z powodu uogólnionego zakażenia, były raczej normą niż wyjątkiem. Pionierem aseptyki był węgierski położnik Ignacy Semmelweis. Niestety, jego dokonania zostały wyśmiane przez współczesnych mu naukowców, co doprowadziło go do tragicznej śmierci. Dopiero odkrycie bakterii „gnilnych” przez Pasteura, pozwoliło angielskiemu chirurgowi Listerowi, wprowadzić do sal operacyjnych stosowane do dziś zasady czystości zabiegów. Dalsze badanie podstawowe umożliwiły uzupełnianie płynów ustrojowych, a odkrycie grup krwi, jej transfuzje. Wielkie tu zasługi  Polaka Ludwika Hirszfelda. Skalpel chirurga zaczął docierać do wszystkich narządów. Na  koniec XIX wieku datuje się rozkwit chirurgii przewodu pokarmowego. Jednym z jej pionierów był Ludwik Rydygier. W 1881 w Chełmnie n/Wisłą dokonuje pierwszej w świecie resekcji żołądka z powodu choroby wrzodowej. Nazwiska XIX-wiecznych chirurgów na trwale zapisują się do panteonu sławy. Bilroth (żołądek), Kocher (tarczyca), Trendelenburg (klatka piersiowa), Langenbuch (pęcherzyk żółciowy) to tylko niektórzy. W Polsce prócz Rydygiera, sławę wielkich chirurgów zyskali Mikulicz-Radecki, Obaliński, Kader, Girsztoft, i inni.
Wiek dwudziesty zastał więc chirurgię, jako nowoczesną, stale rozwijającą się naukę.

 
Chirurgia współczesna.

Paradoksalnie do sukcesu współczesnej chirurgii przyczyniły się wojny światowe. Ogrom urazów jakie powstawały na polach walk, zmuszał do opracowania nowych technik chirurgicznych a nade wszystko, do wprowadzenia w latach 40-stych antybiotyków. Bez nich rozwój neurochirurgii, kardiochirurgii czy chirurgii naczyń byłby niemożliwy. Opracowano szew naczyniowy (Carell), intubację dotchawiczą , aparaty do mechanicznego zespalania tkanek (staplery). Nowe materiały takie jak teflon zaczęły zastępować niektóre narządy. Przełamano ostatnie tabu chirurgii. Operowano mózg i serce. Leczenie nowotworów zaczęło dawać efekty, zwłaszcza skojarzone z chemio- i radioterapią.

W latach 50-tych i 60-tych przeszczepy stały się normalną metodą leczenia, a ich twórcy jak prof. Barnard (przeszczep serca), z dnia na dzień stawali się gwiazdami pierwszej wielkości.

Koniec lat 80-tych to początek chyba największego przełomu w XX-wiecznej chirurgii-operacje laparoskopowe. Chirurgia mało inwazyjna, chirurgia „jednego dnia” to dziś w wielu ośrodkach medycznych codzienna praca. Kamera laparoskopu czy torakoskopu dotarła praktycznie wszędzie. Mikronarzędzia dotknęły już prawie każdego narządu. Na salach pojawiły się roboty…

A chirurgia jutra? Poświęcimy jej następny artykuł. Jedno jest wszak pewne, potomkowie cyrulików i balwierzy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

5 komentarzy:

  1. Fascynujace! Az trudno sobie uzmyslowic, w jak szczesliwych czasach zyjemy: czasach walki z bolem i zwyciestwa nad nim podczas najprostszego nawet zabiegu! Wykladow zazdroszcze, a ksiazki pana Thorwalda juz dodalem na liste lektur.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapitalny dokument obejrzałem wczoraj w BBC! Właśnie o pocątkach anestezjologii. Miło było oglądać to wszystko, o czym mogłem u Pana przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miłe komentarze. Postaram się coś niedługo dodać

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny i przydatny wpis. Medycyna idzie bardzo do przodu. Przekonałam się o tym, gdy zobaczyłam na jakim sprzęcie pracują lekarze w mojej klinice. Leczę się w http://medicus.com.pl/ we Wrocławiu. Mają aparatury do wielu różnych rodzajów badań z różnego obszaru medycyny

    OdpowiedzUsuń