W artykule
dotyczącym raka jelita wspomnieliśmy, że podstawową metodą operacji wszystkich
nowotworów jest ich wycięcie. Żeby zrozumieć ten fakt wyjaśnijmy czym właściwie
jest nowotwór, zwany popularnie rakiem. Ta nazwa jest właściwa dla większości
nowotworów, z pewnymi wyjątkami (rak to nowotwór pochodzenia nabłonkowego w
odróżnieniu od np. nowotworu kości czyli mięsaka), więc będziemy używali jej
wymiennie. Otóż nowotwór to zmieniona
tkanka organizmu np. jelita, wątroby, płuc, mózgu itp., która wymknęła się spod
kontroli i dzieli się w niezwykle szybki sposób rosnąc w właśnie w postaci guza. Co
więcej, pojedyncze komórki odrywają się od guza i drogą krwi i chłonki
docierają do innych narządów i tu dalej dzielą się powodując powstawanie
przerzutów. Rosnący guz nowotworowy powoduje krwawienia, uciska ważne dla życia
narządy, niszczy zdrowe tkanki występujące obok niego. Jego granice nie są
ostre, choć niektóre guzy mają otoczkę, zwaną torebką, która oddziela go od
zdrowych komórek. Większość nowotworów jednak „wżera się” głęboko w zdrowy
narząd. Można to przyrównać do jemioły, która zapuszcza się głęboko w tkanki
drzewa. Aby ją całkowicie usunąć należy obciąć również gałąź. Dlatego też gdy
chcemy wyciąć guz w całości, musimy to zrobić w ten sposób, że wycinamy również
otaczające go tkanki. Jeśli pozostawimy nawet kilka komórek rakowych nastąpi
wznowa choroby. Im wcześniej wykryty nowotwór, tym naciekanie okolicy guza jest
rzecz jasna mniejsze, co potwierdza jeszcze raz konieczność wczesnego
wykrywania. W przypadku guza odbytnicy
może zaistnieć konieczność wycięcia mięśni zwieraczy odbytu, o których jeszcze
wspomnimy. Takie postępowanie doprowadza do
założenia stomii. Ta możliwość odstrasza wielu pacjentów od wizyty u
chirurga, gdyż wydaje im się że normalne życie ze stomią jest niemożliwe. Zobaczmy
zatem jak bardzo się mylą.
Co to jest
stomia?
To
chirurgicznie zespolenie jakiejś części przewodu pokarmowego z powłokami ciała
w innym miejscu niż normalny odbyt. Stąd często stosowana wymiennie nazwa „sztuczny
odbyt”. To określenie (choć niezbyt poprawne
w języku medycznym) w dobry sposób charakteryzuje rolę stomii- to tu wydalany
jest kał. O ile jednak w przypadku naturalnego odbytu jego mięśnie zwieracze,
zapewniają nam panowanie nad wydaleniem stolca, tak w przypadku stomii takiego
mechanizmu nie ma. Choć w pewnych przypadkach, o czym za chwilę, można osiągnąć
pewną kontrolę nad wypróżnieniami ze stomii, najczęściej stolec wydala się bez
naszej wiedzy. Ten właśnie element stanowi o tym, że pacjenci boją się stomii.
Jak się przekonamy niepotrzebnie.
Jakie są
rodzaje stomii?
Może na początek
jedna uwaga. Stomia to nie tylko zespolenie jelita z powłokami. Są też stomie
moczowe (urostomia) czy tracheostomia na tchawicy. W tym jednak artykule mówimy
używając skrótu myślowego tylko o stomii jelitowej. Ze względu na miejsce
wykonania stomie dzielimy na ileostomie, wykonane na jelicie cienkim i
kolostomie wykonane na jelicie grubym. Każda stomia może być czasowa, co
oznacza że jest szansa na jej zlikwidowanie, lub ostateczna to jest pozostająca
do końca życia. Stomie te różnią się nieco wyglądem. Ileostomia jest to wynicowanie na długości około 2-3 cm
jelita ponad poziom skóry. Treść wydzielająca się z tej stomii jest zawsze
płynna. Kolostomia jest bardziej płaska
a jej treść to zazwyczaj normalny stolec.
Kiedy
zachodzi konieczność wytworzenia stomii?
Jak
wspomnieliśmy w naturalnym odbycie znajdują się mięśnie zwieracze, zależne od
naszej woli. To dzięki nim możemy stolec lub gazy w miejscu i czasie nam
odpowiadającym. Jeżeli zmiana chorobowa, najczęściej nowotwór, obejmuje swym
zasięgiem te mięśnie, to należy je usunąć. W tym momencie nie ma już odwrotu i
chory musi mieć założoną kolostomię ostateczną. Podkreślę tu jeszcze raz, że wcześnie wykryte nowotwory odbytnicy najczęściej nie naciekają jeszcze
zwieraczy i wytworzenie stomii nie jest
konieczne. Jeżeli zmiana chorobowa lub na przykład rana jelita ( postrzał,
pchnięcie nożem) umiejscawia się z dala od zwieraczy a jelito nie jest
przygotowane do zabiegu (nie oczyszczone z kału), po usunięciu zmiany
wykonujemy kolostomię czasową. Kał wydziela się przez stomię a naturalny odbyt
„odpoczywa” . Zazwyczaj po 6 miesiącach likwiduje się sztuczny odbyt i przywraca normalne oddawanie
stolca. Taka stomię miał założoną Jan Paweł II po zamachu na jego życie w roku
1981.
Ileostomia
to efekt całkowitego usunięcia jelita grubego. Taki zabieg wykonuje się w przypadkach
wrzodziejącego zapalenie jelita grubego (colitis ulcerosa) lub polipowatości rodzinnej (będą artykuły o
tych chorobach). Coraz częściej stosuje się jednak specjalne typy operacji
pozwalające na uniknięcie stałej ileostomii, poprzez wytworzenie sztucznej
odbytnicy z jelita. Nie zawsze jest to
jednak możliwe, a każdy przypadek należy indywidualnie omówić z chirurgiem. Ileostomia może też być etapem leczenia nowotworu lub chorób zapalnych np., choroby Crohna czy colitis ulcerosa. Zazwyczaj jest wtedy likwidowana po kilku miesiącach.
Jak
traktować stomię?
Moim
pacjentom zawsze powtarzam, że „sztuczny odbyt” należy traktować tak samo jak
normalny. Można i trzeba go myć, a przede wszystkim dbać o skórę wokół niego.
Skóra brzucha nie jest bowiem przyzwyczajona do obecności kału i łatwo ulega
odparzeniom. Szczególne ważną role odgrywa tu odpowiedni sprzęt i ochrona
skóry. Zaniedbanie nawet błahej zmiany może okazać się trudne do leczenia.
Każde niepokojące zjawisko dotyczące stomii należy zgłaszać lekarzowi w Poradni
Stomijnej. Takie Poradnie mieszczą się w każdym większym mieście, chociaż w
zawieruchach reformy, system opieki nad chorym ze stomią nieco się zmienił,
należy pytać o nie lekarzy chirurgów lub przedstawicieli NFZ. Od wielu już lat
pacjenci mają zapewniony wysokiej klasy
sprzęt do zaopatrzenia stomii. Te popularnie zwane „woreczki” to zazwyczaj
dwuczęściowy zestaw składający się z płytki nalepianej na skórę wokół stomii i
worka do którego uchodzi kał. Płytka chroniąca skórę utrzymuje się średnio około
5 dni. Worek zmienia się w razie potrzeby. Sprzęt jednoczęściowy to worek
samoprzylepny zmieniany raz lub dwa razy dziennie. Współczesny sprzęt jest
dyskretny, nieprzepuszczalny dla zapachów i nie powoduje odparzeń skóry. Wspomniałem,
że w przypadku kolostomii można osiągnąć
pewną regularność wypróżnień. Niekiedy w kilka miesięcy po operacji
ustala się jedna pora opróżniania stomii, lub można to osiągnąć stosując
irygacje (lewatywy).
Ze stomią
można żyć. Zaświadczają o tym pacjenci zrzeszeni w Towarzystwie Chorych ze
Stomią „Pol-Ilko”. W Polsce jest ich
kilkanaście tysięcy. Spotykają się w klubach, wymieniają poglądy i wspierają
się nawzajem w trudnych chwilach. Walczą też o zwiększenie przydziału sprzętu i
inne istotne dla nich sprawy. Są wśród nich ludzie wszystkich zawodów, także
lekarze. Wielu sławnych ludzi, gwiazd telewizji, żyje od lat ze stomią.
Stomia jest
w wielu przypadkach ceną za życie, wysoką lecz wymierną. Nie bójmy się jej!
Można z nią żyć i funkcjonować normalnie w społeczeństwie ciesząc się
odzyskanym zdrowiem.
W Bydgoszczy Poradnia Stomijna mieści się w Szpitalu
im. dr. Jana Biziela
Ja zawsze kupuję woreczek z mocnym klejem i mam pewność, że mi się nie odklei nawet na basenie. Tu można więcej poczytać o woreczkach https://www.stomia.pl/pl/po-zabiegu/pielegnacja-stomii/sprzet-stomijny.
OdpowiedzUsuń